Ja się nie boję o siebie. Boję się o innych. Apel abp Stanisława Gądeckiego, ogłoszony w odpowiedzi na nagły wzrost wykrytych infekcji wirusem SARS-CoV-2, który umieściliśmy na mariańskim profilu FB, zaowocował zaskakującą, burzliwą dyskusją. Mało kto zajął się meritum sprawy. Argumenty przeciw noszeniu maseczek (nieliczni wspominają przyłbice) poszły w kierunku: negowania epidemii jako takiej i szydzenia z tych, którzy zasłaniają twarz ze strachu. Kto wierzy w Boga, twierdzili dyskutanci, powinien dawać świadectwo wierze, a nie zasłaniać twarz.
Szczerze mówiąc, nie rozumiem tej argumentacji. Dla mnie wiara przejawia się w miłości Boga ponad wszystko i bliźniego jak siebie. Jej znakami jest postawa solidarności i odpowiedzialności. Jeśli maseczka lub przyłbica ma być znakiem odpowiedzialności za innych, to właśnie jej noszenie będzie świadectwem miłości bliźniego i wiary chrześcijańskiej. Jeśli wezwanie biskupów ma być traktowane w duchu wiary („kto was słucha, Mnie słucha” – por. Łk 10,16), to odpowiedzią na apel biskupów powinna być przynajmniej próba zrozumienia powodów, które za nim stoją.
Mi, jako księdzu, jest łatwiej. Podczas sprawowania świętych czynności nie noszę maseczki. Ale w sklepach, urzędach czy środkach komunikacji publicznej zakładam ją. Zakładam ją nie dlatego, że się boję infekcji. Nie boję się, choć zarażenie koronawirusem spowodowałoby dla mnie i moich współbraci, dla kurii prowincjalnej i dla parafii stegneńskiej bardzo poważne konsekwencje. Zakładam maseczkę ponieważ nie wiem, czy w ciągu ostatnich dni nie zostałem zarażony, mimo wszystkich środków ostrożności. Ostatecznie, z racji pełnionych posług duszpasterskich, spotykam się z wieloma ludźmi. Codziennie udzielam komunii św. Nie wiem, czy nie jestem (bezobjawowym) nosicielem. Zatem zakładam maseczkę, by – jeśli tak by się stało – ograniczyć ryzyko przekazania wirusa dalej.
Maseczka nie jest dla mnie znakiem strachu, ale odpowiedzialności za innych. Jest dla nich sygnałem, że się o nich troszczę. Przestrzegam wymogów reżimu sanitarnego nie z lęku, ale z miłości bliźniego. Ogromnie mnie boli, że ludzie tego nie rozumieją.
Rozmawiałem z ludźmi, którzy zachorowali na pełnoobjawowego COVIDa-19. Przeżyli, nie mieli „chorób współistniejących”, których obecność mogłaby być dla nich dodatkowym zagrożeniem. I bez tego cierpieli ogromnie. Prosili, bym sam nie lekceważył zagrożenia i bym innych przestrzegał. 40-letnia przyjaciółka mojej znajomej nie przeżyła, choć chorób współistniejących nie miała. To prawda, odsetek tych, którzy chorują i którzy umierają nie jest wysoki. Większość ofiar to osoby starsze. Zbyt mało wiemy jednak, by przesądzić, kto jest podatny na chorobę.
Nie wiemy kto, kiedy i w jakich okolicznościach może zarazić siebie a potem innych. Czy prosimy o zbyt wiele, gdy wzywamy do postawy odpowiedzialności? Czy prosimy o zbyt wiele, gdy wzywamy do miłości bliźniego? Wiara bez uczynków jest martwa (por. Jk 2,14-26). Warto o tym pamiętać.
Bardzo dziękuję Księdzu za tak konsekwentną postawę – my, wierni, często jesteśmy zagubieni. W pełni zgadzam się z przedstawionymi argumentami.
Szczęść Boże, księże Piotrze,
ze smutkiem i zażenowaniem czytam taki komentarz kapłana! 😢 O tej pseudosolidarności i „miłości” nie mogę już słuchać! Nie nosząc maski ze względów zdrowotnych doświadczam na codzień wyjątkowej agresji ze strony tych pseudozatroskanych i miłujacych! W znamienny sposób przejawia się tutaj miłość bliźniego! (od 30 lat żyję w Niemczech) Moja siostra, obecnie na urlopie w Polsce robi podobne, bolesne doświadczenia 😢😢😢
Wracając do wypowiedzi Księdza i parafrazując…A ja się boję takiego Kapłana, który nie widzi jakie szkody Kościołowi wyrządziła pseudo pandemia! Trzeba być ślepym (przepraszam za kolokwializm) lub zatroskanym tylko o własne podwórko. My tutaj w Niemczech nie mamy Mszy świętej, która nie byłaby profanacją Eucharystii! Komunia Święta podawana w gumowych rękawiczkach pincetą w maskach (lub w papierowych torebkach!) Ciało Chrystusa można spożyć dopiero w ławce, zabroniono głośnych modlitw, śpiewu, zachowanie dystansu 1 osoba na 15 m kw., podawanie danych personalnych przed Mszą św., brak wody święconej i oczywiscie obowiazek zakrywania ust i nosa! Zabrano mi tym samym możliwość codziennego uczestniczenia we Mszy świętej! Dziękuję Bogu za niedzielną Eucharystię w odległej , Polskiej Misji Katolickiej! W moich oczach to jedna z wygranych szatana, dokładnie tak interpretuje to ks. Dominik Chmielewski (rekolekcje na Słowacji) Jak można nie widzieć faktów!? Abp Gądecki wzywa też do udzielania Komunii Świętej TYLKO na rękę! Ta niby niewinna zmiana formy przyjmowania Naśjwiętszego Ciała Chrystusa doprowadziła na zachodzie do relatywizacji Jegi prawdziwej Obecności w Hostii, a co za tym idzie protestantyzacji Kościoła, który znajduje się obecnie na drodze synodalnej (bez wyraźnego sprzeciwu papieża) dojdzie NA PEWNO do schizmy! Warto spoglądać dalej i głębiej! My w Niemczech od końca lutego „walczymy” z koronawirusem, ani przez moment nie było sytuacji innej niż podczas corocznej grypy, choć ta z 2017/2018 zebrała żniwo prawie 25.000 zmarłych i co?! Nikt nie liczył, nikt nie panikowal! Grypa, która też jest chorobą niebezpieczną, wywołującą powikłania i nierzadko śmierć! Nikt się jakoś nie przejmuje, a tu proszę niewinnyn koronawirus znany od lat 60-tych, aktywny od grudnia do kwietnia, szaleje i w pełni lata! W mediach, w statystykach i w błędnym nazywaniu zakażeniem pozytywnych wyników testu (często fałszywie pozytywnych!) Sam PCR test, nie wykrywa wirusa, a zaledwie kwas nukleinowy, ten test nie wskazuje infekcji, ani nie informuje o tym czy wirus jest zdolny do replikacji i tym samym do rozmnażania się w organiźmie człowieka. Pozytywny wynik testu w ŻADEN sposób nie mówi nic o zagrożeniu chorobą! (Informacje z wypowiedzi prof. dr Ulrike Kämmerer, wirusolog i immunolog Uniwersytetu w Würzburgu, słuchałam jej kilkugodzinnej wypowiedzi dla komisji adwokackiej w Berlinie)
W tej chwili, w celu utrzymania narracji o drugiej fali, wzmożona została liczbna przeprowadzanych testów! Ponad 100.000 testów dziennie, a może już więcej (brak aktualizacji tych danych na stronach RKI, Robert-Koch-Institut) Ludzie boją się pozytywnego testu jak wyroku śmierci! A NIKT nie choruje, NIKT! Szpitale świecą pustkami! Część z nich ogłosiła upadłość. Umieralność jest na najniższym poziomie od lat! O jakim śmiertelnym wirusie tu mowa?! Nasze dzieci wracają w środę do szkoły, w maskach na lekcji!!! Dzieci pozytywnie przetestowane mają być izolowane w domu od najbliższych, w przypadku niepodporządkowania się zostaną odebrane rodzicom na czas kwarantanny! Księże Piotrze, to co się dzieje nie ma NIC wspólnego z „pandemią”
A maska jest kagańcem, tylko i wyłącznie kagańcem!!! Przepraszam za kolejny kolokwializm, ale – morda w kubeł i siedź cicho, państwo chce twego dobra i tak właśnie troszczy się o Ciebie! LUDZIE UŻYWAJĄ MASEK ZAMIAST ROZUMU!!!
Kończąc chciałabym dodać, że jestem bardzo rozczarowana postawą Kościoła, naszej Matki! Jak również postawą polskiego, prawicowego i konserwatywnego rządu! Nasz niemiecki, lewicowy niczym nas nie jest w stanie zdziwić, ale polski?!
Pozdrawiam serdecznie życząc Ksiedzu Bożego błogosławieństwa umacniającego nas w wierze i ufności naszemu Wszechmogącmu Ojcu
Z Bogiem,
Gabriela Halaczkiewicz
Mam nadzieję, że kiedyś jednak zobaczy Pan/Pani, że tam nie ma ani pseudo- ani cudzysłowia i skończy się ów smutek i zażenowanie, a zacznie radość ewangeliczna.
Chyba jednak lepiej nie odpowiadać na nieprzeczytany do końca komentarz…to przykre po prostu. Głęboko wierzę w oczekującą mnie TAM radość ewangeliczną, a póki co podpisuję się pod apelem Gilberta Chestertona „Nie chcemy Kościoła, który zmienia się wraz ze światem. Chcemy Kościoła, który zmieni świat. ”
Szczęść Boże!
Gabriela Halaczkiewicz (ewidentnie pani)
Szczęść Boże drogi Księże!!!Co do noszenia maseczek i przestrzegania różnych restrykcji pół na pół można temu wierzyć i nie.Jeżeli każdy by z nas mył ręce często oraz jeżeli kicha lub kaszle zasłaniał usta cała ręką,i na 1,5 odległości były by przestrzegane odległości każdego myślę,że nie było by żadnego zagrożenia.A jeżeli człowiek który ma astmę lub inną chorobę przy której nie może nosić ani maseczki ani szułbicy to ma wyryć sobie na czole,że jest chory,jak każdy na niego się spojrzy krzywo ma pokazywać zaświadczenie lekarskie…zastanówmy się lepiej zanim coś na ten temat powiemy!!!Czy spotkał Ksiądz na swojej drodze osobę zakażoną lub zna osobę która ma covid-19???Bo ja nie,większości również,to nie wiem po co robić w tym tyle zamieszania.Jeżeli chodzi o Eucharystie,i Komunie Świętą to dlaczego jest zbierana taca i ludzie wyjmują pieniądze na których są zarazki i bakterie i wrzucają do koszyków,a potem na rękę przyjmują pana Jezusa???Czy to tak nie powinno być,właśnie to na ręku jest najwięcej bakterii,a nie na ustach czy języku,przyjmowanie Pana Jezusa Żywego Ciała na rękę jest profanacją a Kapłani udzielający Komuni Świętej na łapkę są nazywani masonami i nie boje się użyć tego określenia!!!Dlaczego uczymy i przyzwyczajamy ludzi aby stawali i brali do ręki Pana Jezusa a nie na klęczącą.Ten co stoi,to szatan potężny prostuje mu nogi!!!Co innego osoba starsza,która już nie może uklęknąć.[…]
Wyedytowałem ten komentarz, a w przyszłości będę kasował komentarze, które naruszają dyscyplinę kościelną lub sprzeciwiają się nauczaniu Kościoła. Moja strona – moje reguły. Przywołana przez Pana (i usunięta przeze mnie) rzekoma wypowiedź św. Matki Teresy jest klasycznym fake-newsem, bo ona sama przyjmowałą Komunię św. na rękę. Proszę się zastanowić, czy nadal Pan jest członkiem Kościoła, którego nauczanie Pan odrzuca, czy też idzie swoją własną drogą. A co do moich własnych doświadczeń – owszem, ludzi zarażonych SARS-CoV-2 spotkałem, i ludzi, którzy chorowali na pełnoobjawowy COVID-19 znam osobiście.